W dzisiejszym poście poruszę temat pianek koloryzujących VENITA.
Jako iż jestem osobą uwielbiającą kolory na głowie, to mam doświadczenie z tym produktem.
Na mojej głowie pojawiła się masa barw, lecz nie wszystkie były spowodowane tymi piankami.
Wracając do tematu...
KOSMICZNY BŁĘKIT
Użyłam tej pianki dwa razy.
#PART 1
Przy pierwszym podejściu nałożyłam produkt na średnio rozjaśnione włosy i wyszedł to kolor turkusowy.
Z czasem sprał się do takiej zieleni.
#PART 2
Gdy moje włosy były rozjaśniane wiele razy i również skrócone postanowiłam po nastu kolorach wrócić do niebieskiego :)
Jeśli wpadniecie na pomysł rozjaśnienia koloru niebieskiego to bardzo zachęcam, bo wychodzi przepiękny miętowy c:
INTRYGUJĄCY RÓŻ
Pianka została nałożona na włosy o kolorze jasnego kasztanu.
MAGICZNY FIOLET
Jeśli chodzi o tę piankę, użyłam ją 3 lata temu, gdy moje włosy były jeszcze naturalne i miedziane.
Niestety się nie sprawdziła.
Po tych 3 latach i kilkunastu rozjaśnieniach mogę wam pokazać jakie efekty mogła by otrzymać ta pianka.
Na zdjęciu włosy są pomalowane bibułą fioletową z domieszką granatu, myślę, że efekt byłby zbliżony c:
Podsumowując... pianki Venity, są tanie jak barszcz, jeśli włosy są rozjaśnione, to pod wpływem tego zabiegu włos robi się bardziej porowaty i pianka lepiej się wchłania. O dostępności bym polemizowała, gdyż ja widuje je tylko w naturze i to nie każdej. Minusem jest także brudzenie, gdy nakładamy musimy bardzo uważać, niestety to nie jest jedyny czas kiedy musimy zważać na ten aspekt. Zauważyłam, że moje włosy zostawiały niebieską poświatę na poduszce. Kolory takie jak niebieski czy fiolet wymagają ówczesnego rozjaśnienia włosa, jeśli chodzi o róż.. możecie go nakładać na praktycznie każde włosy, lecz wyjdą różne odcienie c:
Mam nadzieję, że post się wam spodobał i temat pianek stał się bliższy c:
Piszcie w komentarzach propozycje na kolejne posty, miłego majowego weekendu! ;3
